JOJO Marshmallow
Pianki JOJO Marshmallow uwielbiam od wielu, wielu lat, ale dopiero niedawno przeczytałam o ich wersji do grillowania. Napisał o nich Kominek na swoim blogu. Od tamtej pory nieustannie o nich myślałam planując nawet ich zakup na Allegro. Na szczęście podczas dzisiejszych zakupów w Bomi coś mnie tknęło i zajrzałam na stoisko ze słodyczami, aby sprawdzić czy przypadkiem nie mają ich amerykańskiej wersji. Przyznam, że zaskoczyła i jednocześnie ucieszyła mnie obecność poszukiwanych pianek w polskiej (a więc tańszej) wersji :) Oczywiście pierwsze, co zrobiłam to zgrillowałam kilka sztuk nad palnikiem gazowym (czy to zdrowe?) i przyznam, że są bardzo fajne. Zgodnie z sugestią ze strony producenta uwieńczyłam nimi także kawę, bo bardzo lubię piankową na niej czapeczkę, ale efekt nie był taki jakiego oczekiwałam. Pianki po kilku minutach taplania się w kawie jedynie zmiękły.
Poniżej macie moje pianki prosto znad palnika :)
Poniżej macie moje pianki prosto znad palnika :)
JOJO Marshmallow
Reviewed by Dudzinka
on
11:09
Rating:
oo dzięki nie wiedziałam, że się pojawiła taka wersja - ja Ci polecę taką wersją :) http://smaczliwkowo.blox.pl/2010/08/slodko-slodko-czyli-niespodzianka-z-ogniska.html
OdpowiedzUsuńDziękuję Ulcik za linka - muszę też takie zrobić, choć nie wiem czy "te moje" przeżyją takie przypiekanie, bo jak zbliżałam za bardzo do ognia to po prostu zaczynały się palić, więc trzymałam je w bezpiecznej odległości, ale może... potraktuję je trochę ostrzej następnym razem :)
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą odważniej podsmażyłam piankę i faktycznie pięknie się skarmelizowała. Tym razem umieściłam ją pomiędzy herbatnikami Petit Beurre i wyszło bardzo ciekawie :) A od jutra przechodzę na dietę. Kto to widział takie odstępstwa. Wstyd mi za siebie :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy zdrowe, ale zdrowsze na pewno byłyby na grillu ;) kto to widział słodycze na grilla? ;) chętnie ich wypróbuję, bo te gąbeczki uwielbiam!:) Pozdrawiam. ps. a dieta... poczeka ;)
OdpowiedzUsuńNa ciepło są słodsze niż na zimno i chyba jednak wolę te tradycyjne jojo dwukolorowe :)Szczególnie teraz muszę w to wierzyć, kiedy wypada się z nimi na dłuższy czas pożegnać :D Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuń