Biuro na ul. Wolność 2A
Dzisiaj napiszę o swoim ukochanym biurze na Woli...
Dawno, dawno temu... 1 października 2008 roku założyłam firmę, której siedzibę umieściłam w wynajętym przeze mnie biurze na ul. Wolność 2A. Zajmowałam się tam handlem internetowym (ciuchy, zabawki itp.). Przez jakiś czas własnoręcznie produkowałam także fotokubki. Przestałam to robić gdy padła mi specjalna drukarka.
Przez pierwsze lata wynajmowałam dwa pokoiki (pomarańczowy i zielony), każdy miał po kilkanaście metrów kwadratowych. Pomieszczenia te znajdują się w prastarej kamienicy na Muranowie (osiedlu o tragicznej historii), w której do mojego biura wchodzi się po archaicznych, niekończących się schodach. W budynku mieści się drukarnia, szkoła tańca, parę biur innych firm i stróżówka (w tym miejscu za czasów wojny Niemcy mieli swoją siedzibę, a w podziemiach zamęczyli wiele tysięcy Żydów). Przez jakiś czas w moim biurze można było przenocować na materacu, potem także na wygodnej kanapie, z czego skorzystało kilkoro z moich zacnych znajomych i przyjaciół. Nocleg w tym dziwnym miejscu był sporym przeżyciem. Wiem coś o tym, bo również spędziłam tam bardzo emocjonującą noc :)
Po kilku latach, kiedy nadarzyła się taka okazja (wcześniej nie mogłam), zrezygnowałam z jednego pomieszczenia (dla oszczędności). Kto zna moje ciągotki do chomikowania pewnie może sobie wyobrazić jak po krótkim czasie zaczął wyglądać mój mały, zielony pokoik. Pokoik, którego pilnował Miś Tulaczek - prezes mojej firmy ;)
Pisząc o biurze nie mogę pominąć Kiermaszu Różności, który zorganizowałam w biurze na przeciw mojego, które użyczył mi Pan Leszek. www.kiermasz.blogspot.com
Tyle różnych wspomnień wiążę ze swoim biurem... część z nich utrwaliłam na filmikach, część na zdjęciach, które postaram się w odpowiedniej kolejności zamieścić poniżej.
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Jakiś czas temu otrzymałam wypowiedzenie umowy najmu z powodu trzymiesięcznej zaległości w opłatach za czynsz, które są efektem drastycznego pogorszenia się mojej sytuacji finansowej po tym jak przestałam pracować w ukochanym Pure i przyszło mi opłacać pełny ZUS wtedy, kiedy moja sprzedaż znacząco zmalała... Łezka się w oku kręci, ale takie jest życie. Raz na wozie, raz pod wozem. Czasem coś się traci, czasem coś przybywa...
Polecam bardzo ciekawą stronę poświęconą osiedlu Muranów.
Stacja Muranów
Poniżej natomiast, możecie obejrzeć filmik z pobytu mojej kochanej 4Łapki. To właśnie z nią spędziłam tam swoją pierwszą i ostatnią noc.
![]() |
Pomarańczowe biuro 21.06.2007 |
![]() |
Pomarańczowe biuro 21.06.2007 |
![]() |
Zielone biuro 21.06.2007 |
![]() |
Zielone biuro 21.06.2007 |
![]() |
Widok z okna zielonego biura 17.10.2007 |
![]() |
Moje biurko 17.10.2007 |
![]() |
Na korytarzu 22.07.2010 |
![]() |
Wizyta koleżanek, widok z okna, 28.05.2008 |
![]() |
Wizyta koleżanek, widok z okna, 28.05.2008 |
![]() |
Siedzisko Prezesa Tulaczka ;) 03.12.2009 |
![]() |
Za oknem... 03.12.2009 |
![]() |
Katastrofa budowlana, z sufitu odpadł tynk, 04.06.2009 |
![]() |
Dobrze, że mnie wtedy tutaj nie było... |
![]() |
Nasyfiło okropnie i zepsuło mi drukarkę |
![]() |
![]() |
Na korytarzu... 20.11.2011 |
![]() |
Waga w kuchni 20.11.2011 |
![]() |
łazienka nr. 1 (są 3...) 20.11.2011 |
![]() |
Na korytarzu 20.11.2011 |
![]() |
Korytarz 20.11.2011 |
![]() |
W kuchni 20.11.2011 |
![]() |
Szafa na korytarzu (niedawno została wywieziona do spalenia na działce...) |
![]() |
Kuchnia 20.11.2011 |
![]() |
Okno w korytarzy 20.11.2011 |
![]() |
Te krzesła także zostały wywiezione... 20.11.2011 |
![]() |
W łazience 20.11.2011 |
![]() |
Niekończące się schody 20.11.2011 |
Zapraszam też do obejrzenia zdjęć zrobionych w moim biurze w 2012 r przez Rudą:
![]() |
Rozszyfrowuję plakietkę wydłubaną z drzwi |
![]() |
Marta marzy o takim czajniku ;) |
![]() |
Najdokładniejsza waga w okolicy ;) |
Biuro na ul. Wolność 2A
Reviewed by Dudzinka
on
03:38
Rating:

Już raz weszłam, żeby skomentować, ale zabrakło mi słów. Bo jakie słowa odzwierciedlą smutek za przeszłością. Każda chwila, która przemija, nie wróci, ale niektóre są szczególnie cenne. To biuro, to kawał historii, kawał Twojego życia i także kawałeczek moich wspomnień. Nawet się załapałam wokalnie. Przykro, ale życie polega na tym, żeby nie stać w miejscu. Idź do przodu kochana, nie oglądaj się wstecz. Powodzenia. Zapisujmy nową kartę wspomnień :*
OdpowiedzUsuń