Moja pierwsza przejażdżka rowerem miejskim - VETURILO
Wczoraj w paru dzielnicach Warszawy uruchomione zostały wypożyczalnie rowerów miejskich Veturilo, dostępne także w mojej okolicy. Dzisiaj postanowiłam sprawdzić jak to działa. W tym celu udałam się do stacji umiejscowionej na ul. Perzyńskiego, zaraz obok skrzyżowania z Broniewskiego. Kilka dni wcześniej zarejestrowałam się na stronie Veturilo.waw.pl i wpłaciłam 10 zł kaucji. Przy pierwszym wypożyczeniu można aktywować połączenie karty miejskiej lub bankomatowej w celu szybszej identyfikacji - wystarczy przytknąć kartę do czytnika, a terminal poprosi o podanie numeru swojego telefonu. Gdy system już wie, że my to my - należy podać numer roweru, który chce się wypożyczyć (numery widoczne są na bagażniku). Po chwili system podaje hasło do kłódki w tym konkretnym rowerze. I to właściwie tyle.
Kiedy uwolniłam już swój rower ze stojaka i obniżyłam zbyt wysokie siodełko - pojechałam do stacji mieszczącej się przy bielańskim Urzędzie Miasta. Jazda była przyjemna i wygodna. Na miejscu oddałam rower i poszłam się napić herbaty do Karuzeli Smaku. Po wypiciu herbaty wypożyczyłam kolejny rower i pojechałam nim do domu. Wcześniej planowałam dużo dłuższą trasę, ale upał skutecznie mnie do niej zniechęcił ;) Wypożyczenie i oddanie roweru okazało się szybkie i łatwe dzięki użytej karcie. Rower można jednak wypożyczać na kilka innych sposobów.
Po powrocie do domu zajrzałam sobie na swoje konto na Veturilo.pl i okazało się, że mój pierwszy rower ciągle nie został oddany, a na moim koncie licznik nabił aż 9 zł (zajrzałam tam po dłuższym czasie). Na szczęście czas został zatrzymany (albo ja to zrobiłam, albo ktoś, kto go ponownie wypożyczył). Niestety musiałam napisać reklamację. Ciekawe czy zostanie uwzględniona i w jakim czasie. Trochę dziwne, że pierwsze oddanie nie zadziałało - musiałam pewnie przeoczyć jakieś ostatnie zatwierdzenie operacji. Na szczęście za drugim razem nie było tego problemu.
Podsumowując - bardzo podoba mi się pomysł wprowadzenia takich rowerów (swojego nie mam) i chętnie będę z nich korzystała :)
Moja, krótka trasa - wręcz trasunia ;)
W drodze...
Kiedy uwolniłam już swój rower ze stojaka i obniżyłam zbyt wysokie siodełko - pojechałam do stacji mieszczącej się przy bielańskim Urzędzie Miasta. Jazda była przyjemna i wygodna. Na miejscu oddałam rower i poszłam się napić herbaty do Karuzeli Smaku. Po wypiciu herbaty wypożyczyłam kolejny rower i pojechałam nim do domu. Wcześniej planowałam dużo dłuższą trasę, ale upał skutecznie mnie do niej zniechęcił ;) Wypożyczenie i oddanie roweru okazało się szybkie i łatwe dzięki użytej karcie. Rower można jednak wypożyczać na kilka innych sposobów.
Po powrocie do domu zajrzałam sobie na swoje konto na Veturilo.pl i okazało się, że mój pierwszy rower ciągle nie został oddany, a na moim koncie licznik nabił aż 9 zł (zajrzałam tam po dłuższym czasie). Na szczęście czas został zatrzymany (albo ja to zrobiłam, albo ktoś, kto go ponownie wypożyczył). Niestety musiałam napisać reklamację. Ciekawe czy zostanie uwzględniona i w jakim czasie. Trochę dziwne, że pierwsze oddanie nie zadziałało - musiałam pewnie przeoczyć jakieś ostatnie zatwierdzenie operacji. Na szczęście za drugim razem nie było tego problemu.
Podsumowując - bardzo podoba mi się pomysł wprowadzenia takich rowerów (swojego nie mam) i chętnie będę z nich korzystała :)
Ja przed wyjazdem - bez makijażu i na luzie :) |
Moja, krótka trasa - wręcz trasunia ;)
W drodze...
Moja pierwsza przejażdżka rowerem miejskim - VETURILO
Reviewed by Dudzinka
on
07:46
Rating:
Brak komentarzy: