Antyradio

Od kilku dni mam fazę na słuchanie radia w necie. Króluje Antyradio.

Kiedyś słuchałam Trójki. Mając kilka lat byłam bardzo dumna, kiedy wytrzymywałam do końca Listy Przebojów Marka Niedźwieckiego i byłam bardzo rozczarowana, kiedy zdarzyło mi się przysnąć i obudzić gdy już czytali powieść w odcinkach. Potem bawiła mnie Powtórka z rozrywki, Studio 202 (za czasów komuny Elita mnie śmieszyła, teraz niestety ani trochę). Później, w latach 90' nocami wsłuchiwałam się we francuskie Radio Fun (potem pojawiły się serwisy informacyjne z Ewą Drzyzgą na czele), które było nadawane na samym początku istnienia RMF FM, które na kolejne lata zawładnęło moim sercem. Kolejnym radiem, w którym "się zakochałam" było Radio ZET, a potem "było długo, długo nic" i pojawiło się Antyradio czyli radio, które najlepiej trafia w moje obecne gusta muzyczne. Lubię tam czasem zgadywać w codziennym konkursie El Konkursso <trzeba odgadnąć wyraz wymyślony przez prowadzącego, który "naprowadza" nań swoimi bardzo złośliwymi "podpowiedziami"> , w którym raz udało mi się wygrać pierwszą nagrodę, a raz drugą :) Jestem z tego dumna, bo bardzo trudno jest zgadnąć o jakie słowo chodzi takie wredne bywają podpowiedzi :)
Tak to w skrócie wyglądało u mnie. Jak było/jest u Was ? :)