Top Ad unit 728 × 90

Odkurzacz

Dzisiaj napiszę słów parę o odkurzaczu, ale o tym na końcu, bo wypadałoby napisać trochę co się u mnie dzieje, żebym za 30 lat z łezką w oku mogła sobie powspominać to i owo. Np. moje połamanie, które wzięłam za atak korzonków, a które jest chyba rwą kulszową. Zresztą czy to ważne jaka to cholera? Ważne dla mnie w tej chwili jest to, że poruszam się jak cyborg - powoli i kanciasto ;) Niestety odpadnie mi dzisiejszy trening. Dobrze, że choć wagę jako tako trzymam w ryzach.Odpadła mi też zaplanowana na dzisiaj kolejna lekcja masażu. (tak, tak, Dudzi ćwiczy rąsie dla potrzebujących masażu plecków przystojnych mężczyzn ;) Chyba zacznę tę wiedzę bardziej pogłębiać ponieważ w zajęciu tym widzę trzy podstawowe plusy:
  • pomoc cierpiącym
  • fizyczne zmachanie się za czym idzie
  • intensywne spalanie kalorii :)
Jutro mam kolejne spotkanie w ZUSie z powodu mojego dawnego zakłucia się igłą wystającą z worka na śmieci w Pure. Dostałam wtedy szczepionkę przeciw żółtaczce i przez miesiąc musiałam przyjmować toksyczny Combivir. Liczyłam na jakieś odszkodowanie, ale nie zostało mi przyznane, bo nie mogę udowodnić uszczerbku na zdrowiu, choć nie podlega wątpliwości fakt, że Combivir ma liczne skutki uboczne, które mnie nie ominęły. Napisałam odwołanie i jutro się okaże czy przyniosło skutek. Mam nadzieję, że trafię na bardziej wyrozumiałą kobietę niż ta, która ostatnio wypisała mi decyzję mając złośliwy uśmiech na twarzy. Zresztą cały tamten dzień był pokręcony (Najpierw pojechałam pod zły adres, potem zrobiłam kilka km na piechotę, żeby w końcu wsiąść do tramwaju i zbyt wcześnie wysiąść i nabić sobie kolejne kilometry. Następnie z godzinę spędziłam w poczekalni, żeby się dowiedzieć, że nie przysługuje mi odszkodowanie. Ciężki to był dzień). Mam nadzieję, że jutrzejszy będzie miał lepsze zakończenie. Poza tym jadę na Śląsk znowu.
Wracam w niedzielę.

To teraz o odkurzaczu. Miałam już dawno o nim napisać, bo dostałam go na Mikołaja. Misiek wybrał go za punkty w Payback (Philipsa). Jest malutki, kuchenny, do okruszków. Zawsze wydawało mi się, że taki odkurzaczyk to fajna rzecz, ale... nie spodziewałam się, że aż tak fajna :) Nie ma dnia, żebym nie goniła nim okruszków po kuchennych blatach, a czasem również w innych ciekawych miejscach. Jeśli się wahasz czy jest Ci potrzebne takie urządzenie to z całego serca Ci je polecam - mówi Ci to ta, która "kocha" porządki domowe jak mało kto ;)

Odkurzacz Reviewed by Dudzinka on 23:38 Rating: 5

Brak komentarzy:

All Rights Reserved by Dudzinka © 2014 - 2015
Powered By Blogger, Designed by Sweetheme

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Obsługiwane przez usługę Blogger.