Sushi w Molala :)
Wczoraj obiadokolację (niestety zamiast dwóch wyszedł jeden posiłek) zjadłam poza domem, ponieważ mieliśmy z moim Misiem do wykorzystania bon z Grouponu do restauracji Molala. (nie mam w związku z tym wyrzutów sumienia, bo ryż i ryby to samo zdrowie ;) ) Zamówiliśmy sushi i zestaw pieczonych ryb oraz sałatkę. Muszę Wam powiedzieć, że zestaw pieczonych ryb był tak piekielnie smaczny (i przepiękny), że już za nim tęsknię ! Reszta też była pyszna, ale na ryby to ja tam jeszcze wrócę na pewno :) Zdjęcie niestety nie oddaje uroku tego cudownego jedzonka...
Sushi w Molala :)
Reviewed by Dudzinka
on
05:30
Rating:
No proszę, a ja właśnie dzisiaj rozmawiałam z Sylwią o sushi, że bleee, że surowe ciało rybie, że jak to może być smaczne, a na tym talerzyku to wszystko wygląda przepysznie. Stanowczo za rzadko odżywiam się po za domem i eksperymentuję :)
OdpowiedzUsuńbuziaki, Twój Łapcioch
A widzisz Łapko, można zjeść sushi z surową rybą, ale oprócz surowej ryby jest mnóstwo innych drobiazgów z przeróżnymi innymi różnościami. Przykładowo te białe krążki ze zdjęcia były z surimi, a te dalej z pieczonym łososiem, są też same z warzywami, różnymi rybami pieczonymi, są też z kurczakiem i jajkiem, więc przekonanie, że w "suszarni" dają tylko surowe ryby jest błędne :) (przez to przekonanie całe lata omijałam tego typu restauracje, bo bałam się, że zamówię i nie zjem :D). Co do surowej ryby - zjadłam, bo wygląda lepiej niż tatar, którego tknąć nie potrafię, ale jednak to nie jest mój ulubiony smak. :)))
OdpowiedzUsuńJak w dalekiej przyszłości przybędę do stolicy, aby Cię dręczyć swoją osobą, to Molalę wpisujemy w punkt programu dnia :)
OdpowiedzUsuńMolala- sama nazwa kojarzy mi się z tropikalną wyspą.
łapa
Trzymam Cię Łapciuszku za słowo :)))))
OdpowiedzUsuń